W końcówce zabrakło agresji
Źródło: IAR/SPORT.TVP.PL | Autor: AB
Badmintoniści Robert Mateusiak i Nadieżda Zięba byli bliscy sprawienia sensacji w igrzyskach olimpijskich w Londynie. Polski mikst, po dramatycznym meczu, przegrał w ćwierćfinale z faworyzowanymi Chińczykami Chen Xu i Jin Ma 1:2 (21:19, 16:21, 21:23).

– Wiedzieliśmy, że kluczem będzie wygranie pierwszego seta. Chcieliśmy "przycisnąć" ich od samego początku, bo wiedzieliśmy, że będą się denerwować. I tak właśnie było, plan udało się zrealizować – komentuje Mateusiak.
– W drugim secie za bardzo oddaliśmy inicjatywę, nie mogliśmy wyczuć gry w obronie. W trzecim secie do przejścia było OK. Potem prowadziliśmy 16:13 i... wkradł się jakiś dziwny moment w naszej parze, we dwoje trochę stanęliśmy – dodaje.
– Nie wiem, co sobie wtedy myśleliśmy. Na pewno nie to, że mecz sam się wygra, bo z Chińczykami nigdy tak nie jest. Zabrakło agresji w końcówce, przyciśnięcia rywali. Wtedy, gdybyśmy odskoczyli jeszcze na 2-3 punkty, myślę, że już by się nie pozbierali – mówi polski badmintonista.